|
Pantery
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
magzi
Szyszkownik
Dołączył: 28 Kwi 2008
Posty: 868
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łódź/Pabianice
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
misiek01
Podszyszkownik
Dołączył: 27 Wrz 2007
Posty: 677
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 23:00, 05 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
zdolne te żółtki
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
William
Podszyszkownik
Dołączył: 04 Sty 2010
Posty: 568
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Płock
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
gagarin
Nadszyszkownik
Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 1773
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łask
|
Wysłany: Pon 0:36, 06 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Koszerne
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Molibdenik
Nadszyszkownik
Dołączył: 25 Lip 2007
Posty: 2571
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon 18:02, 06 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Spuściznę naszych dzieci od razu.....
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Molibdenik
Nadszyszkownik
Dołączył: 25 Lip 2007
Posty: 2571
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon 23:27, 03 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
To nie link ale co tam...
Kod: | Lansky’ego oraz jego Czerwonych Brygad przedstawiać Bojownictwu nie trzeba. W dzisiejszej odsłonie dowiemy się, jak istotny jest właściwy poziom edukacji, poznamy sztukę doboru ozdoby do osobowości oraz przypomnimy sobie, ile w naszym życiu znaczą zasady...
Zobacz jak się pracuje...
Pewnego pięknego lata firma miała betonowanie sporego obiektu gdzieś w Małopolsce. Tysiąc paręset metrów sześciennych betonu - jakby nie liczyć, wychodziło ponad 40 godzin roboty. Praca na zmiany - jedni schodzą, drudzy wchodzą, gruszka za gruszką, kubik za kubikiem, hałas, upał, pot cieknący nogawkami - i tak po 10 godzin, do obłędu. Byłem tam razem z moją brygadą zaproszony na "gościnne występy", w ramach uzupełniania braków kadrowych małopolskiej grupy robót.
Zrobiła się noc. Czerwone Brygady, posilone legalnym sterydowym kurczakiem z hipermarketu i mniej legalnymi płynami z zapasów własnych, betonują w pocie czoła. Koło północy na budowę przyjechał Jaśnie Pan Projektant.
Gościu wymaga osobnej opowieści… Teraz powiem tylko, że był butny, chamski, do wszystkich z wyjątkiem kierownika budowy zwracał się per "ty", a sam wymagał tytułowania go "panem doktorem". Największy ubaw budziła jego pieczątka, którą dumnie stemplował wszystkie papiery, czy było trzeba, czy nie. Pieczątka, z zawartymi wszystkimi tytułami oraz numerami i zakresami rzeczowymi uprawnień, podkwaszona na samym spodzie (większą czcionką) laurką pt. "RZECZOZNAWCA", również z odnośnymi numerkami - ech, pewno nikt mi nie uwierzy, ale sam mierzyłem: format paczki fajek "setek" z filtrem…
Ot, sztywny gamoń, okulary jak zakonnice w epoce Gierka, dżinsy na kant zaprasowane, a grasejował jak owa sławetna snobistyczna hrabina u Magdaleny Samozwaniec.
W projekcie - co wykrył koleś, który był tam kierownikiem - było jedno dość idiotyczne rozwiązanie. Korzystając z wizyty Jaśnie Pana Doktora na budowie, kolega wraz z inspektorem nadzoru próbował mu wytłumaczyć, ze tę rzecz trzeba zmienić, bo… No, na użytek Bojownictwa niech zostanie po prostu: bo tak.
Siedzą i konferują w pakamerze. Doktorek, kiedy się dowiedział, że jakiś gostek w gumofilcach chce mu zmieniać Jaśnie Oświecony Projekt, nabzdyczył się jak japońska ryba fugu i w ogóle nie chciał rozmawiać. Kolega gadał jak do obrazu, a on nic. I na to wszedłem ja.
Świeżo odszedłszy od betonowania, wyglądałem, hm… jak człowiek, który świeżo odszedł od betonowania. Buty uwalane betonem po cholewy, spodnie całe w betonowej ospie, ręce brudne (bom się był potknął i wsparł), żółty kask (białe były na mnie za małe), nawet okulary miałem pokropkowane chlapiącą z pompy mieszanką. Za mną wsunął się skromnie mój brygadzista i przywarował pod ścianą, jak najbliżej drzwi.
Kolega wytęża pamięć, aby wyrazić się jak najkwieciściej (innej mowy JWP Doktor nie raczył w ogóle konotować) i przedstawia mnie:
- Panie doktoszsz, pan pozwoly - to jest mój pomocnik, pan S. Ł…ski. - Kolega był bowiem z centralnej Polski i wymowę posiadał coś jak Wojciech Młynarski w swoich kuplecikach.
Doktorek spojrzał na mnie i prychnął coś w węzeł krawata. Kolega dalej swoje: a może by tak Pan Doktor raczył… a może by ewentualllnie Pan Doktor zechciał rozważyć możlywość…
Znałem sprawę i kurwica mnie brała na ten bezdenny ambicjonalny debilizm, więc popełniłem straszliwe faux pas i włączyłem się do rozmowy, dając kilka krótkich i w moim pojęciu rzeczowych argumentów. Doktor pogardliwie zlustrował moją niezbyt czystą i zabetonowaną personę, zrobił minę jak kichający mops i warknął spod górnej wargi (cytat wierny):
- Do ciebie to pewnie nie dotrze, ale żeby rozmawiać o takich sprawach, to trzeba być co najmniej inżynierem, a nie jakimś tam majstrem od gruszek…
Brygadzista wyszedł i rotflnął na wycieraczce… Nigdy mnie drań nie lubił, a że jęzor miał jak łopata, to Czerwone Brygady przez parę tygodni powtarzały to sobie jako żart sezonu…
* * * * *
Jako zbrojarz pracował w mojej brygadzie niejaki Dawid, zwany Kej-Ef-Si. Ksywa wzięła się stąd, że kiedy Dawid przyszedł pierwszy raz na budowę, któryś z Czerwonych Brygad stwierdził, że ma on na sobie dokładnie tyle samo mięsa, co smażone kurczaki z Kentucky…
Wielkoludem Dawidek - jak jego biblijny imiennik - faktycznie nie był: miał jakieś 22 lata, na oko 160 cm wzrostu, chuderlawy, wagi - góra 50 kilo. Do tego stópka numer 36, pamiętam dokładnie, bo jak mu chciałem kupić obuwie robocze, to w hurtowni patrzeli na mnie jak na debila i komentowali, że pieczątki to robią piętro wyżej.
W którymś momencie Czerwone Brygady poddały się ogólnokrajowemu trendowi i zaczęły tłumnie odwiedzać salony tatuażu. Potem każdy dumnie prezentował swoje, hm, ozdoby: jeden logo Harleya - Davidsona, inny jakąś superlaskę, jeszcze inny smoka czy - to już był totalny total w wydaniu jednego młodziaka - serducho z imieniem narzeczonej...
Biedny Dawidek chodził jak struty, bo też by sobie coś tam dał wydziarać, ale po pierwsze chyba się bał, a po drugie, jak sam się przyznał, nie umiał w oferowanych wzorach znaleźć niczego, co odpowiadałoby jego osobowości. Aż któregoś dnia…
Było upalne lato i Czerwone Brygady wykonywały zbrojarskie roboty przygotowawcze na zapleczu - czyli po prostu szykowano elementy zbrojenia do wbudowania w obiekt. Wychodzę z biura, żeby sprawdzić postępy i rozprostować trochę kości. Chłopaki w tym upale porozbierani do pasa, pot się z nich leje, ale nie ma zmiłuj, praca wre. Na jednym ze stanowisk pracuje - tyłem do mnie i całej reszty - zbrojarz Dawidek Kej-Ef-Si. Podchodzę zobaczyć, jak mu idzie:
- I jak se radzisz, Dawidek?
- Yyyy…
- Co za k**wa yyyy?! I frontem do mnie, jak gadasz.
- Yyyy, se kierownik lepiej stąd idzie.
- Nie wk**wiaj szejka, Dawidku jeden. Frontem do mnie plizzzzz. Piłeś czy ki ch*j?
- Yyy nie piłem.
- No to k**wa nie bąkaj spod pachy, tylko się odwróć, jak do mnie gadasz.
- Yyyyy…
Odwrócił się i zrozumiałem, dlaczego miał takie opory.
Na astenicznej, zapadłej klacie Dawidka, między ramionkami chudymi jak zapałki, na tle cieniutkich żeberek, wystających jak z żeliwnego kaloryfera, pyszniła się świeżo wydziarana olbrzymich rozmiarów, cynicznie uśmiechnięta trupia czacha w ciemnych okularach i wojskowym hełmie w kolorach kamo… Ale nie to najbardziej powalało, bowiem pod nią, rżniętym gotykiem, był czerwono - czarny napis BORN TO KILL.
* * * * *
Jak pamiętam, co nieco już pisałem o niejakim Nafcie, który spośród Czerwonych Brygad wyróżniał się wyjątkowo medialną urodą, celnością w strzelaniu kulkami do celu i NOSEM, który okazjonalnie pożyczaliśmy od niego jako wydech do Steyra... Teraz też będzie o nim.
Któregoś dnia skoro świt jadę razem z Czerwonymi na budowę. Mój ulubiony brygadzista prowadzi, a ja usiłuję dać się ponownie ogarnąć falom alfa, z których boleśnie wyrwał mnie budzik. Jest piąta rano, więc człowiek mało co trybi, toteż kiedy na kolejnym przystanku zobaczyłem OGOLONE i ODŚWIEŻONE oblicze czekającego na nas Nafty, sądziłem, ze nadal błądzę w "rajskiej dziedzinie ułudy"...
Dojechaliśmy na budowę. Wysiadam z samochodu i na azymut kulam się w kierunku mojego biura na kółkach i czekającego w nim czajnika i słoika z kawą. Podchodzi do mnie na miękkich nogach Nafta i tekści co następuje:
- Paniekerownikukochanyjodziśśśśśśśśśśniemogerobić.
Ja na to tradycynie i dobrotliwie, bez cienia złości:
- Do budy kufffa, arbaj na grzbiet i do gefechtu, i nie denerwuj mnie bo ci kuffffa jaja wkopię między migdałki.
Nafta (po namyśle i ukręceniu kulki):
- Alepaniekerownikukochanyjodziśnapppppppprawdeniemogerobić.
Przypomnialem sobie, że wczoraj mówił, że ma jakieś imieniny w rodzinie i że może przyjść skuty. Wzruszam ramionami i mówię:
- Dobra * * * * * * ale zapomnij ty ** * ** * że ci zapiszę jakieś godziny!
(każda gwiazdka oznacza jeden dynamizator werbalny, a podwójna ten dotyczący jego genealogii w linii żeńskiej).
Nafta wsadził dwa paluchy do nosa (oznaka najwyższego skupienia myśli) i mówi:
- Kurwaapankerowniktojessssssstniesssssprawiedliwy... Wczorajmówiłemże będęssssssssssłaby...
Hm, myślę, no niby mówił, a głośno mówię:
- Ty, kufffa, żadnych kufffa zasad kuffa nie masz...
Nafta wyjął paluchy z nosa, suknią ochędożył (tfuj....) i rzecze:
- Mom zasady.
- Masz? Jakie?
Na to mój drogi niezapomniany współpracownik wyprostował się z godnością, strzelił kulką w kierunku wschodzącego słońca, obtarł paluchy o spodnie i prawi:
- Jak godom, że pija... to pija... A jak godom, że robia... to godom...(*)
Kawa musiała poczekać, aż wyrotflowałem z krzaków. No i jak tu się na takiego gniewać? |
źródełok JoeMonster.org
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Molibdenik
Nadszyszkownik
Dołączył: 25 Lip 2007
Posty: 2571
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łódź
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
gagarin
Nadszyszkownik
Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 1773
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łask
|
Wysłany: Czw 22:13, 06 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Z tego co widzę dobra komedia się szykuje.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Molibdenik
Nadszyszkownik
Dołączył: 25 Lip 2007
Posty: 2571
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łódź
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 21:51, 11 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Fake, też tak robiliśmy, tylko że zamiast koparki to były taczki i 300 metrów piachu z gruzem nosiliśmy szpadlami (praktyki w technikum samochodowym - no coment).
No ale poczucie humoru było (czarno, bo czarne ale było).
http://www.youtube.com/watch?v=YItQpgocC6U
W życiu nie widziałem takiej publiczności!
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Śro 0:16, 12 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 23:04, 13 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
Custom shotgun bazarkowo-odpustowy warty 10 zł, a już jest zalicytowany na 50 zł
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pią 9:06, 14 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Tak, doprawdy wzruszające . Kiedyś kumpel sprzedawał śmieci z piwnicy i trafił mu się również "Gwiezdny Kupiec". To taka gra wycinanka. Sprzedał to za 150PLN, a do tej pory można kupić to w kiosku za 5PLN .
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Molibdenik
Nadszyszkownik
Dołączył: 25 Lip 2007
Posty: 2571
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon 0:16, 24 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Znów nie link, ale na forum ASG nie powinno tego zabraknąć:
Kod: | Zespół Upośledzenia Percepcyjnego... Jak z tym walczyć.
Charakterystyka choroby:
Upośledzenie percepcyjne to choroba która dotyka praktycznie każdego z nas.
Mimo początkowo lekkiego przebiegu może przeobrazić się w śmiertelną chorobę która odseparuje nas od bliskich, może spowodować chorobę psychiczną a nawet trwałe kalectwo. Odznacza się wysoką niewrażliwością na uderzenia małych przedmiotów. Upośledzeniem słuchu oraz dotyku. W ciężkich przypadkach zmianami w psychice i syndromami opisanymi niżej.
Sposoby zarażenia:
Najbardziej narażeni są osobnicy młodzi i ambitni. Dotyka też części Elitarnych formacji.
Zarazić może się praktycznie każdy. Są przypadki samoistnych wyleczeń i właściwie każdy przechodził łagodną lub ostrą wersje zakażenia. Mocna kondycja psychiczna jest podstawowym czynnikiem który ułatwia walkę z chorobą.
Rady i zalecenia:
Upośledzenie percepcyjne zazwyczaj nabywa się już na pierwszych manewrach.
Jeżeli próbujesz walczyć z doskonale wyekwipowanymi przeciwnikami przy pomocy taniej sprężynki - często dostrzegasz ze zespół upośledzenia percepcyjnego jest twoim jedynym ratunkiem. Na początku nie dostrzegasz draśnięć... potem nawet całe serie ulegają w twoim umyśle przekłamaniu i rozmywają się w niebycie.
Pierwsze objawy są niby niegroźne ... niedostrzegalne dla otoczenia.
Pogorszenie następuje z chwila kiedy nawet na dosadne i krytyczne uwagi odpowiadasz całkowitym odrzuceniem. Mnie trafiłeś ? Z 20 metrów przecież nie widać kulek ! Wcale nie poczułem - jakbym poczuł to bym wyszedł! Kupujesz lepszą broń i nadal nie widzisz efektu prawdziwego terminatora. Jakość nie przenosi się w ilość.
Potem już zazwyczaj nie ma odwrotu. Traci reputacje cała twoja drużyna... odsuwasz się od przyjaciół i rodziny...
Roznoszenie choroby:
Zespół upośledzenia percepcyjnego roznosi się zwłaszcza w dużych grupach ludzkich.
O ile małe odizolowane skupiska są w większości odporne i posiadają swoistą zdolność "samoleczenia" o tyle duże grupy ludzi są bardzo podatne na chorobę.
Zazwyczaj osobniki zarażone poprzez swój kontakt z otoczeniem powodują obniżenie odporności u pozostałych członków grupy. Tylko od siły wszystkich członków grupy, oraz ich systemu immunologicznego zależy czy przezwyciężą chorobę, czy sami nie staną się następnymi ogniskami choroby.
Leczenie objawowe:
W przypadku początków choroby przydaje się:
-Miła atmosfera w grupie
-Próby poznania i zaprzyjaźnienia się z wszystkimi uczestnikami zgrupowania
-Krytyka poparta przykładami, bez jednak zbytniej natarczywości. Choroba ta poprzez swoje oddziaływanie na psychikę powoduje swoisty efekt negacji - im bardziej otoczenie próbuje wpłynąć na zarażonego - tym bardziej on utrwala swoje upośledzenie i brnie coraz dalej.
Terapia przy przypadkach klinicznych:
Terapia niestety jest przykra dla wszystkich zainteresowanych. Tylko silne osobniki o doskonałej percepcji potrafią powstrzymać chorobę.
Leczenie polega na celnych oraz bolesnych... najlepiej dokrewnych strzałach w okolice głowy, krocza lub dłoni.
Wymagana jest absolutna precyzja - chodzi o wyleczenie a nie sprezentowanie choremu totalnego cierpienia. Umiar jest sprawą pierwszorzędna, a jakiekolwiek rękoczyny są niemile widziane z uwagi na destruktywny wpływ na spoistość grupy.
Wymaga to specjalistycznego przeszkolenia i nie zalecam próbować na własną rękę.
Rady i zalecenia:
Najlepiej leczyć przypadki młode, nowe, nie utrwalone.
Nie leczony Zespół upośledzenia percepcyjnego powoduje zmiany psychiki.
Możemy zidentyfikować chorych uważnie analizując parę kluczowych czynników.
Oczywiście najprościej sprawdzić to w terenie podczas walki ... jednak zwracamy uwagę na:
-Czy osobnik alienuje się od grupy, czy łatwo zawiera przyjaźnie i współgra z ekipą ?
Osobnicy którzy nie czują się częścią grupy - uczucie odrzucenia przemieniają w rozpoczynający się ZUP.
-Czy osobnik jest częścią niewielkiej, bardzo elitarnej, ambitnej i doskonale wyekwipowanej grupy. Wydawać by się mogło że tacy osobnicy są najmniej narażeni na chorobę. Nic bardziej mylnego - Duma nie pozwala im przegrywać i często padają ofiarami najcięższych przypadków ZUP. Na uwagi odpowiadają agresją, odrzuceniem i wyćwiczonymi argumentami.
Często też nabywają odruchu znanego pod nazwą kliniczną "Foch"
Uwagi końcowe:
ZUP dotyka coraz większa ilość ludzi w Polsce.
Środowisko airsoftowe boryka się z tą trudną, i trochę wstydliwą chorobą.
Część ludzi próbuje nawet terapii przy pomocy niedużych kulek z farbą, lecz nie o to przecież chodzi. Każdemu zdarzają się chwilowe napady choroby. Zazwyczaj społeczny system immunologiczny potrafi wyleczyć, jednak w szczególnych przypadkach możliwa jest krwawa i niebezpieczna zaraza.
Uważaj na siebie ! Zachowaj czujność !
Przecież nie chcesz by twoi bliscy ... dla tego przykładu narzeczona powiedziała za jakiś czas "Niczego nie poczułam" |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
pepsko
Szyszkownik
Dołączył: 28 Maj 2009
Posty: 1358
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z piekła :D
|
Wysłany: Pon 11:31, 24 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
obiecywalem wczoraj ze pokaże pare dobrych akcji to jedna z nich
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Molibdenik
Nadszyszkownik
Dołączył: 25 Lip 2007
Posty: 2571
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon 19:50, 24 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Ja bym tego dobrą akcją nie nazwał. Raczej debilizmem skończonym.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
pepsko
Szyszkownik
Dołączył: 28 Maj 2009
Posty: 1358
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z piekła :D
|
Wysłany: Pon 19:56, 24 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
ale pośmiać się z czyjejś głupoty zawsze można :d o to chodzi na sadisticu
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Molibdenik
Nadszyszkownik
Dołączył: 25 Lip 2007
Posty: 2571
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łódź
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
pepsko
Szyszkownik
Dołączył: 28 Maj 2009
Posty: 1358
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z piekła :D
|
Wysłany: Wto 18:13, 25 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
a także o nieszczęściu
[link widoczny dla zalogowanych]
niebawem MS bedzie pozywany za kinnecta ktoś w końcu zginie , a na sadisticu bedą się cieszyc
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Beryl
Król Julian
Dołączył: 25 Lip 2007
Posty: 4094
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łask
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Molibdenik
Nadszyszkownik
Dołączył: 25 Lip 2007
Posty: 2571
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Nie 21:44, 30 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
W pierwszej części typ zmusił komara do przeprosin.....wymiękam.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
pepsko
Szyszkownik
Dołączył: 28 Maj 2009
Posty: 1358
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z piekła :D
|
Wysłany: Pią 9:26, 04 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
chyba czas popracowac nad maskowaniem na manguste i chiro
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|